á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Skłamałaby gdybym powiedziała, że nie miałam oczekiwań względem tej książki. Liczyłam na naprawdę dobry romans/erotyk, który oderwałby mnie na chwilę od rzeczywistości. (...) Tymczasem strasznie męczyłam się z tą pozycją. Jej schematyczność oraz irytujący do bólu bohaterowie sprawiali, że zastanawiałam się, dlaczego to sobie robię i dalej czytam tę książkę. Naprawdę! Myślałam, że to Mare z „Czerwonej Królowej” doprowadza mnie do szału i gorzej już być nie może, ale w momencie, w którym poznałam Alayne zrozumiałam, że się myliłam. Autorka na początku „Pokusy” za każdym razem podkreślała jak niezwykle inteligentną i silną osobą jest nasza główna bohaterka, jednak im więcej stron przeczytałam tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że jest wręcz przeciwnie. Alayna zachowywała się jak osoba niezrównoważona psychicznie. Ciągle płakała i dramatyzowała, a jedyne czym zaprzątała sobie myśli był niezwykle przystojny Hudson… który swoją drogą okazał się niewiele lepszy od niej. Laurelin Paige zapomniała chyba, że w tego typu literaturze nie tylko erotyczne uniesienia mają znaczenie. Szkoda, bo widać, że miała naprawdę fajny i oryginalny pomysł na bohaterów. Niestety wykonanie okazało się totalną klapą.
Choć pierwszy tom serii „Uwikłani” momentami wciągnął mnie na tyle, że chciałam poznać dalsze losy Alayny oraz Hudsona to nie jestem pewna czy skuszę się i sięgnę po następny. Lektura „Pokusy” zdecydowanie pozostawiła po sobie pewien niesmak.
Aleksandra
więcej na ---> [link]