á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Zwiedzający poruszają wśród obrazów, instalacji, znaków interpunkcyjnych, ulic miast i wsi. Z nieliniowej, pełnej dygresji relacji przewodnika usiłują odtworzyć życie artysty-wizjonera. (...) Wicha (nie bez ironii) bawi się konwencją muzealnej narracji, z humorem wykorzystując też tropy znane z dzieł biograficznych. Nie jest to pozycja dla szukających spójnej opowieści o życiu Malewicza, bowiem fakty swobodnie mieszają się tu ze zmyśleniem. Autorowi udało się jednak oddać indywidualizm rosyjskiego artysty i stworzyć jego intrygujący (choć pełen białych plam) portret. Szczególną uwagę zwraca warstwa językowa - każdy rozdział sprawia wrażenie osobnej, kunsztownej miniatury.
Autor w sposób niekonwencjonalny przybliża nam biografię artysty Malewicza. I choć w swej formie publikacja ta jest świetna pod każdym względem, bo zaskakuje na każdym kroku czytelnika swą innowacyjnością, grą języka, wypukłą ironią, to sam życiorys malarza okazał się dla mnie bardzo „nudny”. (...) O ile można powiedzieć, że czyjeś życie było nudne. Może inaczej… Nie znalazłam w życiorysie Malewicza niczego, co by mnie podekscytowało na tyle, by uczestniczyć dalej w tym spacerze po wyimaginowanej wystawie jego prac. Rzadko mi się zdarzają tak kategoryczne i nagłe rozstania z książką, ale trudno… Jest mi przykro i nic z tym nie zrobię. Za Malewicza dziękuję, a Pana Wichę przepraszam. Niemniej jednak polecam innym lekturę i życzę dojścia do nieco bardziej owocnych wniosków niż te moje, własne… PS. Tak wysoka ocena w formie gwiazdek została przeze mnie przyznana temu tytułowi z uwagi na ogromny szacunek dla autora i jego warsztatu. Moje subiektywne uczucia, co do doboru wątków biograficznych nie mają w jej przypadku nic do rzeczy 😉