á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
My w Gestapo nie jesteśmy idiotami. Gdy kogoś aresztujemy, gdy go wyłączamy ze zwykłego trybu życia, mamy poważne dowody. W swojej służbie nigdy się nie mylimy. Zaprzeczając tylko pogorszy pan swoją sprawę. Tak czy inaczej skończy się na tym, że pan powie to, co chcemy.
Uśmiechnął się. (...) Jego oko błyszczało za czarnymi okularami.
Środki mało nas obchodzą. Sam pan zdecyduje, czy chce pan wyjść stąd na nogach, czy ciągnięty jak worek kartofli. Ale nie opuści pan tego gabinetu, zanim nie przyzna się pan do wszystkiego.
Jestem w stanie wytoczyć przeciw panu oskarżenie tak poważne, że pan Röttger z Plötzensee będzie miał prawo pana ściąć. Czy nigdy pan nie widział, jak on się posługuje toporem? To fachowiec. Jeden cios i wykrwawia się pan jak kurczak.